środa, 14 września 2016

O górach słów pare (w wierszu)

W tym roku, chodząc po górach, padło na Tatry, oglądając sobie zachowania
i obyczaje turystów, poczułem się jak na autostradzie.
Za ciasno!, a głośno...!
Za to po minięciu ,,autostrady szlakowej", spotkałem mieszkańców miejscowych nor, skał, polanek czy kosówki.
Widoki - niesamowite!, zwłaszcza gdy siedząc na polanie słyszałem tylko śpiewy ptaków i zapach ziół, traw i drzew.
Po pierwszym dniu wyprawy, który tak naprawdę był najluźniejszy i najbezpieczniejszy, ale za to najdłuższy czasowo, napisałem wiersz o górach. Zatytułowałem go prosto, bo czasami najprostsze rozwiązania jak i tytuły mówią same za siebie.

 ,,Wiersz o Górach"

I. Góry prawie do nieba, szare baranki zakłębiły się
  I słoneczny podmuch lata, ostudził wiatrem się
  Szare drogi zapełnione teraz są
  I blask zieleni zagłuszony został też

  Delikatny powiew wiatru,
  I błysk zielonych hal, co tak blisko i daleko są
  Delikatny szum strumyka, I zmęczenia czar
  Co jak zagubiony kamień w bosych nogach

  Dlatego zasiedziałem się na szczytach gór
  bo tak dobrze tutaj jest

II. Drewniany domek w górach
Położony niedaleko miasta
do którego tłumy zawsze lgną
Ta sama droga, co półdziką kiedyś była, dzisiaj rozjeżdżoną stała się

Z pięterka na piętro, ciszy ślad zamilka
I tylko ten sam zgrzyt drewnianych desek nie zmienił się
Wieczory i poranki, jeszcze spokojne tutaj są
A każdy z nich w świetle gór, jak z pocztówki wyłania się

Dlatego zasiedziałem się na szczytach gór
bo tak dobrze tutaj jest

VIII/MMXVI

Written by A.W.

poniedziałek, 5 września 2016