Ostatnio napisałem o samotności, która dość często mi towarzyszy. Samotności, która może nie do końca jest typową samotnością. Bardziej miałem na myśli Samotność, czyli pustkę w środku, która nie wiadomo skąd przychodzi i czasem jest z nią trudno żyć.
27.07, tego roku (2018), po głowie chodziły mi różne myśli, które do końca nie wiedziały co ze sobą mają zrobić.
Wziąłem wtedy długopis, kartkę papieru i zabazgrałem ją literami.
Brzmiało to tak:
Co mam zrobić, gdy za dużo dzieje się
Kiedy myśli poplątane coraz mocniej biją się
Ciągle więcej, ciągle szerzej, ciągle mocniej kłębią się
Te z przeszłości i przyszłości
Co wieczory zakłócają me
( i teraz se musiałem powzdychać)
Ah - Oh - Eh, Ah - Oh, Eh
Se powzdycham kilka razy
Lecz....
I tak to nic nie zmieni
W świecie, w którym ja nic nie wiem
A zero równe jest minus jeden
Na tym to już chyba teraz skończę
Bo to czas popędza mnie
Kiedy myśli poplątane
Coraz mocniej kłębią się
Dobrej nocy
10.08.2018, Aleksander Woźniak
pisać, każdy może tak samo jak i śpiewać. Piszę od małego, ale nie jestem pisarzem, tym bardziej poetą... Moja wyobraźnia czasem płata mi figle i wtedy fantazjuję na papierze, ale też czasem zwykłe codzienne obserwacje nie dają mi spokoju. Dlatego, jeżeli drogi czytelniku, droga czytelniczko masz wolny czas, lubisz czytać, a codzienna ogólnodostępna literatura Cię nudzi, zapraszam Cię do swojego świata, świata w którym gdzieś pomiędzy spotkasz i mnie...