Od dawna zastanawia mnie dlaczego ludzie uważają się za mądrzejszych niż są w rzeczywistości?
Poprzedniego
wieczoru
Zmęczony po całym
dniu pełnym wrażeń jazdy i zwiedzania, a przede wszystkim głodny, i żądny
odrobiny ciszy nagle zostałem wybity z jej rozkoszy przez wycieczkę. Jaką?
Mniejsze o to, jaka by nie była. Po głębszym namyśle postanowiłem nie zdradzać
jej kraju ojczystego. Siedząc przy stoliku,
czekając na swój posiłek, drzwi od restauracji nagle się otworzyły. Powoli
przez nie, najpierw usłyszałem donośny głos odbijający się echem po wszystkich
możliwych ścianach z korytarza, a za chwilę, pojawiają się sprawcy tego hałasu.
Najpierw do restauracji weszło dwóch dobrze zbudowanych(z dość lekką
nadwagą)mężczyzn, którzy z trudem zmieścili się w drzwiach. Za nimi weszło parę
pań, a koniec wycieczki zamykała nie
zbyt małych rozmiarów pani, która jak później okazało była przewodnikiem tej,
polskiej wycieczki.
Nie było by w tym
nic dziwnego, gdyby nie zachowanie tych ludzi.
W pewnym
momencie, Pani która podkreślała wiele razy to, że jest przewodnikiem z
wieloletnim stażem, nie twierdzę, że nim nie była, dała wodze fantazji tak
mocno jak tylko potrafiła. Po kolei powyrywała karty i sama zaczęła je czytać,
bo jak to umotywowała, ,,…żeby nikt z jej klientów nie męczył się za bardzo”.
‘’Ale dobry przewodnik- a jakie poświecenie”. Ach gorgeous- jak to mówi Gok-
pomyślałem sam do siebie, lekko kpiąc z kobiety.
W końcu nazwy dań,
napisane w języku angielskim, przyszły pani z ogromnym trudem do odczytu. Ale
jak to sama ujęła,, W końcu tak jak ja to zrobię, to sami sobie państwo tego nie
przetłumaczycie”. No i tutaj muszę
przyznać jej stuprocentową rację. Cóż, w końcu ją miała. Nikt by tego lepiej
nie wykaleczył. Z polską wycieczką
spotkałem się jeszcze raz, ale ichniejszy pan przewodnik – też Polak jak się
szybko okazało, nie wyrażał zainteresowania
tym, że ktoś inny oprócz niego samego może żyć na świecie i również podróżować.
Podobnie jak tamta Pani był również dość specyficzny.
Dlatego cieszę się, tym
bardziej, że moimi przewodnikami byli miejscowi przewodnicy. Podejrzewam, że o
wiele więcej rzeczy się od nich dowiedziałem, no i nastrój był o wiele
przyjemniejszy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz